W czasach upadku moralnego, niestabilności prawnej i rozkładu instytucjonalnego, wykonywanie władzy w sferze przedsiębiorczości staje się polem duchowej walki. Wbrew powszechnej opinii, działalność gospodarcza nie jest neutralna. Sposób, w jaki zatrudnia się, koryguje, awansuje lub zwalnia pracownika, nieuchronnie ujawnia koncepcję sprawiedliwości, która kieruje pracodawcą. Niniejszy artykuł ma na celu potwierdzenie prawa — a nawet obowiązku — działania zgodnie z prawem naturalnym, nawet jeśli normy prawa cywilnego lub sama konstytucja tego zakazują.
1. Pracownik i biblijna wola godnej pracy
Pismo Święte, Tradycja i Magisterium Kościoła uznają uświęcającą wartość pracy. Zgodnie z encykliką Laborem Exercens św. Jana Pawła II, praca ludzka jest „kluczem podstawowym całej kwestii społecznej” i powinna być wykonywana z godnością, ponieważ poprzez pracę człowiek uczestniczy w dziele stwórczym Boga[1].
Pracownik powinien być zatem oceniany według swojej gorliwości, wierności, staranności i rzeczywistego wysiłku w dążeniu do dobra wspólnego. Niedbalstwo, złe zachowanie, uporczywe lekceważenie lub pogarda wobec własnego zawodu zrywają więź zaufania między pracodawcą a pracownikiem. Zwolnienie dyscyplinarne w takich przypadkach nie jest tylko prawem — to obowiązek moralny, by zło się nie utrwaliło.
2. Szacunek dla należytego procesu prawnego bez utraty autorytetu
Chrześcijański pracodawca nie jest tyranem. Wie, że upomnienie musi być poprzedzone roztropnością. W przypadku niewłaściwego zachowania wysłucha pracownika, da mu możliwość wyjaśnień, ostrzeże, jeśli zajdzie taka potrzeba. Ale jeśli pracownik zostanie rzeczywiście skazany za przestępstwo lub okaże się moralnie niegodny zajmowanego stanowiska, należy go zwolnić z zachowaniem czystego sumienia.
3. Między zyskiem a lojalnością: ponowne zatrudnienie sprawiedliwych
Gdy kryzys zmusza do redukcji etatów, dobry pracodawca cierpi. Nigdy jednak nie zapomina tych, którzy, mimo zwolnienia, pozostali lojalni, godni i uczciwi. To ich ponownie zatrudni, gdy przyjdzie czas obfitości. W Królestwie Bożym wierność jest ważniejszym kryterium niż kompetencja. To kryterium wykracza poza logikę biznesu i sięga modelu Dobrego Pasterza, który nie opuszcza swoich owiec[2].
4. Prawda jako granica wolności słowa: antykatolicyzm jako powód zwolnienia dyscyplinarnego złego pracownika
Chrześcijański pracodawca powinien bronić wolności sumienia — ale nigdy nie może akceptować antykatolickiej działalności w swojej firmie. Gdy pracownik okazuje się systematycznie wrogi wobec wiary, promuje wartości antychrześcijańskie lub relatywizuje dobro, przestaje być jedynie wolnym obywatelem: staje się czynnikiem wewnętrznej destrukcji.
Wolność takiego pracownika kończy się tam, gdzie zaczyna się naturalne prawo pracodawcy do utrzymania środowiska ukierunkowanego na dobro, prawdę i sprawiedliwość. Jak naucza św. Tomasz z Akwinu: „prawo ludzkie ma sens tylko wtedy, gdy jest zgodne z prawem naturalnym”[3]. Firma, która nazywa się katolicką, ale toleruje szyderstwo z wiary, jest chorym ciałem. Prawo naturalne wymaga zerwania.
5. Wyroki ludzkie nie przewyższają prawa Bożego
Może się zdarzyć, że chrześcijański pracodawca zostanie skazany przez jakiś sąd za wierność wierze. Ale wie: ubi lex non distinguit, nec nos distinguere debemus — jeśli konstytucja lub kodeks pracy sprzeciwiają się prawu naturalnemu, są błędne. Wyrok może zapaść, ale będzie niesprawiedliwy. A niesprawiedliwy wyrok, choć legalny, podlega rewizji — zarówno historycznej, jak i boskiej. Bo prawo ludzkie przemija, ale prawo Boże trwa na wieki[4].
Zakończenie
Chrześcijański pracodawca musi porzucić tchórzostwo. Nie jest tylko zarządcą zasobów: jest panem terytorium, opiekunem dusz, szafarzem Królestwa. Jego firma powinna być przedłużeniem jego domu, a jego dom — zgodny z Ewangelią. Zwolnienie leniwego, ponowne zatrudnienie wiernego i usunięcie bezbożnego to nie brak miłości — to wierność Królowi królów.
W czasach, gdy państwo zawodzi, sądownictwo się deprawuje, a przepisy zmieniają się zgodnie z ideologiczną modą, chrześcijaninowi pozostaje zatrudniać zgodnie z wiecznym osądem. Bo gdy Chrystus powróci, nie zapyta, ile procesów wygrałeś, ale ilu pracowników poprowadziłeś ku światłu.
Przypisy:
[1] JAN PAWEŁ II. Laborem Exercens. Watykan, 1981.
[2] Por. J 10,11: „Ja jestem dobrym pasterzem. Dobry pasterz oddaje życie za owce.”
[3] AKWINATA, Tomasz. Suma Teologiczna, I-II, q. 95, a. 2. Tłum. A. Corrêa. São Paulo: Loyola, 2001.
[4] Por. Mt 24,35: „Niebo i ziemia przeminą, ale moje słowa nie przeminą.”
Bibliografia:
AKWINATA, Tomasz. Suma Teologiczna. Część I-II, kwestia 95, artykuł 2. Tłum. A. Corrêa. São Paulo: Loyola, 2001.
BIBLIA. Polska. Pismo Święte Starego i Nowego Testamentu. Tłumaczenie: Konferencja Episkopatu Polski (Biblia Tysiąclecia).
JAN PAWEŁ II. Laborem Exercens. Watykan, 1981. Dostępne pod adresem: https://www.vatican.va/content/john-paul-ii/pt/encyclicals/documents/hf_jp-ii_enc_14091981_laborem-exercens.html. Dostęp: 10 czerwca 2025.
Nenhum comentário:
Postar um comentário