W ostatnich latach wielu katolików czuło się głęboko zdezorientowanych postawami, zaniechaniami i dwuznacznymi wypowiedziami płynącymi od Ojca Świętego. Kryzys nie dotyczy jedynie rządzenia, ale także reprezentacji: tam, gdzie wielu oczekuje, by ujrzeć obraz Chrystusa-Pasterza, znajduje zamęt i zgorszenie. W obliczu tej rzeczywistości sformułowałem następujący osąd: dopóki Franciszek jest papieżem, uważam się za sedewakantystę — nie w sensie herezji czy doktryny, ale w sensie roztropnym, opisowym. Postać Franciszka, ze względu na powagę jego czynów i zaniechań, równa się pustemu krzesłu. Nie widzę w nim Chrystusa. I dlatego postępuję jak ktoś, kto z powagą obserwuje rzeczywistość — tak, jak zalecał Olavo de Carvalho.
1. Krzesło Piotrowe i urząd reprezentowania Chrystusa
Papież jest, według wiary katolickiej, następcą Piotra i Namiestnikiem Chrystusa. Oznacza to, że jego autorytet służy temu, by widzialnie reprezentować Tego, który jest niewidzialny — Pana Jezusa Chrystusa, Głowę Kościoła. Gdy ta reprezentacja staje się niejasna lub gorsząca — i nie z powodu osobistej słabości papieża, lecz z powodu uporczywego zaciemniania prawdy — urząd, choć formalnie zachowany, duchowo traci swoją symboliczną siłę.
Aby to dostrzec, nie trzeba przyjmować heretyckich ani schizmatyckich tez. Wystarczy uczciwie spojrzeć na owoce. Gdy papież promuje, toleruje lub milczy wobec poważnych błędów teologicznych i moralnych, nie wykonuje właściwie swej roli. W tym sensie działa tak, jakby krzesło było puste — nawet jeśli prawnie nie jest. Rzeczywistość ukazuje symboliczną nieobecność Chrystusa.
2. Heretycki sedewakantyzm: doktrynalne zerwanie
Należy jednak wyraźnie odróżnić roztropny osąd, że „Franciszek nie reprezentuje Chrystusa”, od przyjęcia sedewakantyzmu jako doktryny. Ten ostatni głosi, że od czasów Jana XXIII lub Pawła VI Kościół nie miał już ważnych papieży, z powodu rzekomych herezji związanych z Soborem Watykańskim II. Taka postawa zrywa z przymiotem apostolskości Kościoła i, negując sukcesję Piotrową, popada w poważny błąd.
Sam nigdy nie przyjąłbym takiej tezy. Święty Jan Paweł II i Benedykt XVI byli wspaniałymi papieżami, mimo że żyli w epoce posoborowej. Ich nauczanie, szczególnie w dziedzinie moralności, doktryny i liturgii, było latarnią ortodoksji i godności. Atakowanie ich za to, że byli „posoborowi”, to ignorowanie ich zasług i głębi ich służby Kościołowi.
3. Roztropny osąd i wierność prawdzie
Powiedzenie, że Franciszek i puste krzesło to to samo, nie jest aktem buntu, lecz wyrazem wierności prawdzie. Gdy postać papieża przestaje reprezentować autorytet Chrystusa — poprzez świadomy wybór postaw dwuznacznych, politycznych lub światowych — wierny powinien obserwować, stawiać opór i trwać w jedności z Tradycją. Taki opór nie jest zerwaniem z Kościołem, ale wyrazem sensus fidei, czyli nadprzyrodzonego instynktu, który Duch Święty daje ochrzczonym, by rozróżniali prawdę od błędu.
Święty Atanazy, w obliczu zamieszania ariańskiego, opierał się większości biskupów, a czasem i samemu papieżowi. Święty Wincenty z Lerynu przestrzegał, że jeśli kiedykolwiek papież oddali się od Tradycji, wierny powinien trzymać się tego, co było wierzone „zawsze, wszędzie i przez wszystkich”. To właśnie uczyniłem — podobnie jak wielu innych — stosując tę zasadę: nie przyjmując heretyckiej teorii, lecz zachowując nienaruszoną wiarę wobec widocznego kryzysu.
4. Zakończenie: Nadzieja poza krzesłem
Kościół nie jest ludzką konstrukcją. Jest Ciałem Chrystusa, a Jego niewidzialna Głowa rządzi nawet wtedy, gdy pasterze zawodzą. Moja postawa wobec obecnego papieża nie jest buntem, lecz wiernością. Modlę się o jego nawrócenie, oczekuję przywrócenia jasności i nadal żyję wiarą katolicką tak, jak mi ją przekazano.
Z chwilą wyboru papieża Leona XIV wznawia się we mnie nadzieja, że krzesło Piotrowe zostanie duchowo zajęte — pod warunkiem, że dostrzegę w nim postać Chrystusa. Dopóki ta identyfikacja nie stanie się możliwa i rzeczywista, pozostaję czujny, zjednoczony z Tradycją, wierny depozytowi wiary. Krzesło jest formalnie zajęte, ale przestanie być puste, gdy będę w stanie dostrzec w nim obecność symbolicznego i realnego Dobrego Pasterza.
Nenhum comentário:
Postar um comentário